Rok temu o tej porze czekaliśmy na Stasia. Teraz cieszymy
się nim po tej stronie brzucha. Spędzaliśmy wtedy wakacje pod namiotem i miałam
wielką ochotę raportowania. Okazało się jednak, że jakiś życzliwy donosiciel
miał niezły ból pewnej części ciała i chyba z zazdrości chciał mi zepsuć
wakacje, informując moje szefostwo, że zwolnienie lekarskie spędzam nad morzem.
O zgrozo! Jak ginekolog mógł zalecić odpoczynek i zmianę klimatu kobiecie w
ciąży? W tym roku pragnę chyba wzbudzić jeszcze większy ból, bo pochwalę się,
że CAŁY MIESIĄC spędzam w Gdańsku i to nie pod jakimś namiotem, w spartańskich
warunkach, ale w prawdziwym apartamencie ;) Skąd Rowińskich nagle stać na takie
wakacje??!! Ano poszczęściło się nam, nie ukrywam swej radości. Znajomy
fejsbukowy podnajął nam swoje mieszkanko na czas swojego wyjazdu. A mieszkanko
naprawdę śliczne! W nowym budownictwie. Salon z aneksem kuchennym, sypialnia,
duża łazienka, przestronny hol oraz spory balkon. Do tego świetne sprzęty: wieża
hifi, DVD z plazmą, ekspres do kawy, pralka, oczywiście lodówka i kuchenka. I
tylko zmywarki brak ;) Mieszkanie urządzone estetycznie i przytulnie. Prawdziwy
wypas, jak dla nas :)
Zatem może zrealizuję pomysł sprzed roku i będę opowiadać,
co się da o naszych wakacjach. Właściwie bardziej dla siebie, żeby mieć
pamiątkę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz