sobota, 12 stycznia 2013

Gry mojej Tusi

Nie mogłam się doczekać, kiedy będziemy mogli grać w gry z naszą córcią. Pierwszą prawdziwą grą (bo klocków i puzzli nie liczę) było memory i Piotruś Pan. O ile ten ostatni nie jest jakiś rozwijający, więc za nim nie przepadam, o tyle memory bardzo lubimy, a Tusia mnie zaskakuje swoją pamięcią.

Niezwykłe jest jednak dla mnie, że tak małe dziecko samo zaczyna wymyślać gry!
Otóż na używając elementów do memory wymyśliła dwie gry. Oczywiście nie ma w tym żadnych trudności, rywalizacji, ale są zasady :)


Pierwsza wersja:
Elementy do memory nazywane są przez M. memory :)
Na środku leży gwiazdka, na nim jeden memor i to jest przykryte koszyczkiem, na którym znów leży memor. A wokół jak widać, leżą inne memory.
Gra polega na tym, że każdy po kolei wykonuje następujące ruchy:
- memor na koszyczku jest zdejmowany obok
- koszyczek się podnosi
- kładzie się na memora z gwiazdką memora, którego położyliśmy z boku (czyli tego, który był na początku na górze)
- kładziemy koszyk z powrotem i wybieramy kolejnego memora, którego kładziemy na wierch
I tak w kółko, każdy po kolei.

Druga wersja:
Ułożenie elementów jest identyczne.
- modyfikacja polega na tym, że pierwsza osoba odkłada memora na bok i kładzie innego na górę, a kolejna osoba rozpoczyna od włożenia pod koszyk tego odłożonego memora i  znów odkłada z góry memora i wybiera swojego.

W pierwszym momencie, jak M. mi to tłumaczyła, to sama nie rozumiałam :)
Uważam, że to jakiś niesamowity etap w jej życiu, że tak wymyśla zasady gry.