piątek, 31 października 2008

Zostałam mamą

Mam wrażenie, że kiedyś urodzić i wychować dziecko nie było żadną filozofią; nikt z tego afery nie robił. Ale dziś, w świecie egoizmu, indywidualizmu i wygodnictwa na dziecko trzeba się zdecydować, zaplanować, a matki oczekują uznania dla swego wyczynu.
Czy dawniej kobietom nie było ciężko?? Czy były silniejsze??
Sama nie wiem.
Nie chcę natomiast robić afery z tego, że mam dziecko :-) Ale przyznaję, że jest trudniej niż myślałam, choć przygotowywałam się na to.
Dziecko jest jednak nauczycielem miłości i cierpliwości. Teraz wiem, że bardzo mi ich brakuje, a wydawało mi się, że jestem taka napełniona miłością, że aż nią kipię... Prysnęła bańka mydlana...
Uczę się więc tego nowego rodzaju miłości, którą zwą macierzyńską i która ponoć jest naturalna i spontaniczna...

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Bycie mamą to trudne wyzwanie. O wiele trudniejsze niż matura obrona pracy, małżeństwo.. to ciągłe bycie przy kimś zupełnie niesamodzielnym,często popełniającym błędy, zaskakującym, pragnącym ciepła. Jezus bierze na ręce małe dziecko które błądzi, które płacze, które szuka schronienia. Bierze nas na ręce z miłości. Pomysl jak musi patrzeć w oczy dziecka, jak musi tulić je do piersi.
To pomaga ;)

m.
mama 18 miesięcznej córki