czwartek, 30 października 2008

Powód nieżywotności mojego bloga

Oto powód, a raczej powódka braku działań na moim blogu:

Martusia



Urodziła się 7 września o godzinie 18:15. Ale już od swego poczęcia całkowicie mną zawładnęła :-) Należałam do tych 2% kobiet, które mają mdłości przez całą ciążę, a nie tylko w 3 pierwszych miesiącach. Poza tym Malutka wysysała ze mnie całą energię, więc czułam się okropnie osłabiona i nie miałam ani siły, ani ochoty na robienie czegokolwiek.
A teraz, gdy jest już z nami po tej stronie brzucha, jest jeszcze bardziej absorbująca - co oczywiste. Zatem znów nie piszę nic na blogu. Dziś jednak znalazłam chwilkę, żeby umieścić tę informację.

Więcej zdjęć naszej Ukochanej można zobaczyć klikając link

Brak komentarzy: